Jak co dzień, rano poszłam na zajęcia. Dziś poznałam drugą z moich nauczycielek, Nastję. Lekcje odbywają się w mieszkaniu w bloku tuż obok naszego. Mieszkanie to składa się z kilku niewielkich klas, jak ta pokazana na zdjęciu.
W drodze do domu, zatrzymałyśmy się przy budce z blinami. Są one bardzo popularną przekąską w Rosji, a odpowiadają polskim naleśnikom. Jednak tutaj w Petersburgu przyrządza się do nich fantazyjne nadzienia.
Wieczorem wraz z Moniką, poszłyśmy do kina "Dom Kino". Wybrałyśmy ( jak nam sie wydawało) rosyjski film, "Cwjet Sakury". W rzeczywistości jednak okazał się być niemieckim, z rosyjskimi napisami. Była to dla nas lekcja szybkiego czytania. Napisy znikały tak szybko jak szybko sie pojawiały. Fakt, że siedziałyśmy jak na tureckim kazaniu, w zupełności nie przeszkadzał temu byśmy mogły sie wzruszyć. Płakałyśmy przez całe dwie godziny jego trwania ;)
("Dom Kino")
W drodze do domu, zatrzymałyśmy się przy budce z blinami. Są one bardzo popularną przekąską w Rosji, a odpowiadają polskim naleśnikom. Jednak tutaj w Petersburgu przyrządza się do nich fantazyjne nadzienia.
Nasza ulubiona budka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz