piątek, 26 czerwca 2009

26.06.2009

Mój ostatni dzień w Petersburgu. Ostatnie zajęcia, pakowanie walizek i ostatnie chwile na kupno pamiątek. W sklepach 'suvenirnych' jest ogromny wybór matrioszek, naczyń, czy jaj Faberze.







Ostatni spacer po Newskiej, pamiątkowe zdjęcia przed Kazańskim Kościołem.,




Właśnie zakończył się mój dwutygodniowy spacer po Wenecji Północy. Ten kurs pozwolił mi nie tylko poprawić moją znajomość języka rosyjskiego, lecz takze poznać wielu wspaniałych ludzi. Petersburg zapisze się w mej pamięci jako miasto cudów, gdzie ludzie z Polski przyswajają język dwa razy szybciej niz pozostali cudzoziemncy, gdzie ruch uliczny zyje własnym zyciem, gdzie mieszkańcy znają inną historię niz reszta świata, gdzie budynki same w sobie zdają się być encyklopedią wiedzy, a słońce dla turystów łaskawie świeci niemal całą dobę.

Życzyłabym sobie móc kiedyś jeszcze tu wrócić;)

czwartek, 25 czerwca 2009

25.06.2009

Petersburg jest miastem, które jest połączone siecią komunikacyjną, autobusami i trolejbusami oraz siecią mostów z innymi mniejszymi miastami. Dziś odwiedziłam jedno z takich miast, Puszkin. Znajduje się w nim ogromny ogród, na przejście którego bez wątpienia potrzeba całego dnia.



W zachwyt zwiedzających wprawia Pałac Letni, który nalezał niegdyś do jednego z ulubionych miejsc zabaw i wypoczynku carów .




Park składa się z wielu mniejszych ogrodów.




Niestety udało mi się zwiedzić tylko maleńką część całego parku.

środa, 24 czerwca 2009

24.06.2009

Dzisiejszy dzień poświęciliśmy na zwiedzanie miejsc codziennego uzytku, takich jak sklepy, centra handlowe, restauracje. Najbardziej do gustu przypadlo mi Muzeum Czekolady. Niewątpliwie jest to raj dla wszystkich łakomczuchów. Do środka zaprasza czekoladowy święty Mikołaj. Natomiast wejścia bronią trzy lwy: z białej, gorzkiej i mlecznej czekolady.


(Kościół Izaakiewskij, caaały z czekolady)

Wraz z Ivanem (z Włoch), niedaleko stacji Majakowskaja, znaleźliśmy również uroczą restauracje, gdzie serowano typowe rosyjskie dania jak np barszcza, czy soljanka oraz oczywiście słynne bliny. Kelnerka była ubrana w stary rosyjski strój a w tle grała muzyka z gramofonu.




wtorek, 23 czerwca 2009

23.06.2009

Dzisiaj na popołudnowej 'ekskursiji' ( zajecia na które składa się wycieczka po mieście) odwiedziliśmy muzeum leningradzkie.Do zbioru eksponatów nalezą dokumenty z okresu, który Rosjanie nazywają "blokarzem", okresu okupacji niemieckiej podczas drugiej wojny światowej. Mogliśmy obejrzeć również pamiątki z czasów istnienia bloku sowieckiego, jak talony zywnościowe czy plakaty propagandowe.


(talony zywnościowe)




Do eksponatów nalezą takze oryginalne sowieckie i hitlerowskie mundury, odznaczenia wojskowe, nieśmiertelniki.


Następnie odwiedziliśmy muzeum sztuki współczesnej, stworzone przez dzieci. Przypomina ono raczej ogromny plac zabaw, wielką mozaikę kształtów i kolorów.


(studentka Nastja, która oprowadzała nas po mieście)



Następnie spacerowaliśmy po obrzeżach miasta, ciesząc się piękną pogodą i niezatłoczonymi ulicami. Mogliśmy zobaczyć w jakich warunkach zyją przeciętni ludzie na przedmieściach.


Na koniec 'ekskursiji zrobilismy sobie wspólne pamiątkowe zdjęcie,



poniedziałek, 22 czerwca 2009

22.06.2009

Jak co dzień, rano poszłam na zajęcia. Dziś poznałam drugą z moich nauczycielek, Nastję. Lekcje odbywają się w mieszkaniu w bloku tuż obok naszego. Mieszkanie to składa się z kilku niewielkich klas, jak ta pokazana na zdjęciu.



Wieczorem wraz z Moniką, poszłyśmy do kina "Dom Kino". Wybrałyśmy ( jak nam sie wydawało) rosyjski film, "Cwjet Sakury". W rzeczywistości jednak okazał się być niemieckim, z rosyjskimi napisami. Była to dla nas lekcja szybkiego czytania. Napisy znikały tak szybko jak szybko sie pojawiały. Fakt, że siedziałyśmy jak na tureckim kazaniu, w zupełności nie przeszkadzał temu byśmy mogły sie wzruszyć. Płakałyśmy przez całe dwie godziny jego trwania ;)
("Dom Kino")


W drodze do domu, zatrzymałyśmy się przy budce z blinami. Są one bardzo popularną przekąską w Rosji, a odpowiadają polskim naleśnikom. Jednak tutaj w Petersburgu przyrządza się do nich fantazyjne nadzienia.


(Monika czekająca na swoje bliny. )




Nasza ulubiona budka.

Na koniec dnia, obejrzałyśmy przeuroczy uliczny teatrzyk kukiełkowy.


niedziela, 21 czerwca 2009

21.06.2009

Niedziela jest dniem, kiedy najbardziej oblegane są kościoły, zwłaszcza w Petersburgu. Nawet te , które pełnią teraz wyłącznie funkcję muzeum. Szczególnie zachwycającym jest kościół "Słas na Krwi". Kościół został wybudowany w miejscu gdzię zamordowano cara Aleksandra II, dekoracjami przypomina moskiewskie kościoły.



(wnętrze kościoła)




Innym znanym kościołem jest kościół Izaakiewski,


oraz Kościół Kazański.

sobota, 20 czerwca 2009

20.06.2009

Dziś rozpoczął się festiwal w Petersburgu nazywany "Alyje Parusa". Nazwa fetiwalu wywodzi się od bardzo popularnej w Rosji bajki. Opowiada ona historię młodej dziewczyny o imieniu Assol, której wrózka przepowiedziała, ze pewnego dnia zjawi się bogaty ksiąze, który przypłynie na statku przybranym w kolor czerowny ( alyje odpowiada kolorowi czerwonemu). Dziewczyna czekała na plazy kazdego dnia. Wszyscy w jej miasteczku mieli ją za szaloną. Jednak pewnego dnia zjawił się w mieście bogaty męzczyzna, Grej, któremy ludzie opowiedzieli o dziewczynie na plazy. Assol bardzo mu się spodobała, więc przybrał swój statek tak jak wskazała wrózka i przyplynął do dziewczyny. Wkrótce potem się pobrali. Owa bajka ze szczęśliwym zakończeniem porównywana jest do roku szkolnego, który rowniez ma dziś swoje szczęsliwe zakończenie. Fetiwal jest świetem wszystkich uczniów. Z tej okazji w Petersburgu otwiera się dziś mosty a po Newie pływają statki.










Na placu przed Ermitazem ustawiono wielką scenę, na której w ciągu całego dnia występują najpopularniejsze rosyjskie zespoły.

piątek, 19 czerwca 2009

19.06.2009

Dzień rozpoczęłam zajęciami praktycznymi ('prakticiejskimi') ze studentką o imieniu Miła. Jej imię rzeczywiście świadczy o jej uprzejmości. Większość czasu spędziłyśmy w kawiarni połączonej z księgarnią, zresztą moją ulubioną, "Dom Knigi". Okna kawiarni wychodzą na ulicę Newską, tuż przy Kazańskim Kościele. (Na zdjęciu w oknach kawiarni widać kolumny Kazańskiego Kościoła)




Miła z duża cierpliwością poprawiała wszystkie moje błedy w mowie, starała się jak najdokładniej przedstawić mi rosyjskie tradycje, rosyjską historię, zycie tutejszych ludzi. Zajęcia te zdecydowanie nalezą do moich ulubionych.
Po wypiciu przepysznej Latte udałyśmy się do Gostinskiego Dworu ( centrum handlowe) oraz na pasaz handlowy, gdzie powitał nas napis "Dobro pożałować" (Witajcie).






Po powrocie do naszego mieszkania, odbył się mój kulinarny debiut. Podczas pobytu w Petersburgu osiągnełąm mistrzostwo w przyrządzaniu kurczka na wszystkie mozliwe sposoby.

A oto mistrz przy pracy i jego mistrzostwo :




(Przy okazji prezentuje wyposazenie naszej kuchni. )


A dla wszystkich miłośników unikalnych samochodów, zwłaszcza tych z Gorzkowic, zamieszczam równiez krótki przegląd tych, które szczególnie przypadły mi do gustu: