piątek, 26 czerwca 2009

26.06.2009

Mój ostatni dzień w Petersburgu. Ostatnie zajęcia, pakowanie walizek i ostatnie chwile na kupno pamiątek. W sklepach 'suvenirnych' jest ogromny wybór matrioszek, naczyń, czy jaj Faberze.







Ostatni spacer po Newskiej, pamiątkowe zdjęcia przed Kazańskim Kościołem.,




Właśnie zakończył się mój dwutygodniowy spacer po Wenecji Północy. Ten kurs pozwolił mi nie tylko poprawić moją znajomość języka rosyjskiego, lecz takze poznać wielu wspaniałych ludzi. Petersburg zapisze się w mej pamięci jako miasto cudów, gdzie ludzie z Polski przyswajają język dwa razy szybciej niz pozostali cudzoziemncy, gdzie ruch uliczny zyje własnym zyciem, gdzie mieszkańcy znają inną historię niz reszta świata, gdzie budynki same w sobie zdają się być encyklopedią wiedzy, a słońce dla turystów łaskawie świeci niemal całą dobę.

Życzyłabym sobie móc kiedyś jeszcze tu wrócić;)

2 komentarze:

  1. Jeny jak Ci bardzo zazdroszczę tej wycieczki :) A powiedz mi jak wygląda Twój język rosyjski? Bo ja jestem dopiero początkującym i uczęszczam na kurs http://www.eurodialog.pl/oferta/jezyk/ru . Jeszcze został tydzień i powinnem umieć większość potrzebnych rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajną miałaś wycieczkę. Ja też kiedyś byłam na wyjeździe gdzie pokazywali nam nowe programy do podatków. Nawet miała tam miejsce prezentacja darmowy program pit 2013. Ale na kurs językowy też bym pojechała.

    OdpowiedzUsuń